Multipasjonalizm - wiele pasji to dar i przekleństwo w jednym

21 czerwca

Wiele osób mówi, że mając milion pomysłów na minutę, milion zainteresowań czy pasji to jest super sprawa. Jednak jeśli jesteś kimś kto tak ma, wiesz że to nie tylko dar ale i przekleństwo. Ludzie którzy wymyślają na poczekaniu pomysły, rzeczy, sprawy są tak naprawdę zamknięci w swoim świecie. Nie dlatego że chcą ale dlatego że nie można tego wyłączyć, tego ciągłego wymyślania. 

Jestem jedną z takich osób.

Interesuję się bardzo wieloma rzeczami. Przynajmniej co jakiś czas wymyślam coś nowego. Coś nowego mnie zainteresuje i szukam wiedzy na ten temat. Jednak po pewnym czasie przychodzi znowu coś nowego. Ale nie myśl że o tamtym zapominam. Tak to nie działa. Ta cała masa zainteresowań, pasji się powiększa. To jest właśnie przekleństwo. Tym bardziej że czasami te pasje są tak skrajnie różne. 

Powiesz pewnie że powinnam ukierunkować się na jedną rzeczy i w tym trwać. Ja ci odpowiem: próbowałam! To nie jest takie łatwe jak się wydaje. To nie jest takie proste by po prostu wybrać. Mózg takich osób działa na innych zasadach, my ciągle staramy się posiąść jak najwięcej. 

Czasami słyszę "słomiany zapał" - pewnie, do niektórych rzeczy tak, jeśli wiesz że to nie dla ciebie, jak u mnie np. do śpiewania, mimo iż wiele lat śpiewałam w chórach, solówki, że miałam nawet wydać płytę. Nikt o mnie teraz nie słyszy bo zakończyłam to zanim to się wszystko zaczęło. I dobrze mi z tym. Ale to nie znaczy że nie myślę o tym. Tak działa mózg ludzi z multipasjonalizmem. My ciągle myślimy i wymyślamy. Czasami z czegoś rezygnujemy w działaniu, ale nie znaczy że zapominamy.

Tacy jak my to przeważnie ludzie introwertyczni. Tacy którzy lubią swój świat, ale!... ale nie znaczy to że nie lubimy ludzi. Wręcz odwrotnie - my chcemy mieć znajomych, przyjaciół, kogoś bliskiego. Problem polega na tym że nie potrafimy się zdecydować na jedną ścieżkę w swoim życiu, a to odstrasza ludzi którzy nie wiedzą jak to jest mieć dużo pasji. 

Dar - pewnie, bo potrafimy przyjąć bardzo dużo wiedzy, potrafimy doszukiwać się najdrobniejszych ciekawostek. Gdy tylko coś nas zainteresuje szukamy odpowiedzi. Próbujemy, sprawdzamy, czytamy, doszkalamy się. Ale to jest początek i koniec w jednym. Bo za chwilę przychodzi znowu coś ciekawego. Czasami jest tak że część tych ciekawostek z nami zostaje a część odrzucamy. I tak rodzą się kolejne pasje do kolekcji. 

Przekleństwo - prawda, bo pasji nie ubywa, przybywają i nie potrafimy skupić się na jednym kierunku w życiu. Nie potrafimy wybrać jednej drogi kariery. Nie akceptują nas osoby którym co jakiś czas mówimy "ej mam nowe hobby/ zmieniam kierunek" bo zaraz słyszymy "znowu?!". To męczy nie tylko nas ale i innych. Dlatego odsuwamy się, inni odsuwają się od nas. Nikt tego nie akceptuje, i tylko nazywa słomianym zapałem. A my tak już mamy bo to jest silniejsze od nas. Co nie znaczy, że nie mamy uczuć. 

Skąd się to wzięło?
Nie wiem. Może dlatego że chcemy spróbować wszystkiego. Że mamy świadomość jak mało czasu ma człowiek na ziemi. A może po prostu to jakieś neuroprzekaźniki w mózgu inaczej odbierają bodźce nerwowe. Tak po prostu jest. I mimo iż ktoś powie że można to leczyć, że można się nauczyć skoncentrować na jednym - to nie prawda. Nie da się tego "wyleczyć".

Takim ludziom jak my potrzebne jest wsparcie w postaci znajomych którzy akceptują nasze zmienne zainteresowania. Ponieważ każdy z nas chce się tego pozbyć, albo chociaż utemperować. Chce się skupić na jednym, chce dokończyć chociaż jedną rzecz. Chce mieć 2-3 zainteresowania a nie 1 000 000. Każdy z nas zazdrości innym, którzy nie są tacy. Jak ja, zazdroszczę mojej siostrze która idzie przez życie z pięknym mottem "miej wyjeb*** a będzie ci dane". Kto by nie chciał skorzystać a powiedzenia "rzućmy wszystko i wyjedźmy w Bieszczady", no kto? Ja na pewno. 

Tysiąc pomysłów na minutę, tysiąc zawodów które chce się mieć, tysiąc rzeczy które chce się zrobić - ale z tego wszystkiego zero dokończonych, zero jednej drogi, z e r o.


Trzeba powiedzieć to głośno - żadne rady nie pomogą. Wiem, bo długo szukałam odpowiedzi. Tyle ile opinii znalazłam na różnych forach to aż boli. Ale nigdzie nie było odpowiedzi jak się tego pozbyć. Były tylko rady które każdy z nas spróbował "skup się na jednym" - próbowaliśmy tego, i wiedz że to nie działa. 

Wiele pasji, wiele zainteresowań, wiele dróg kariery, wiele z nich nigdy nie się spełni, nigdy nie ujrzy światła dziennego. Dlaczego? Nie wiem. Mogłabym napisać że to tylko pomysł w głowie, że to tylko reakcja chemiczna na jakieś aminokwasy, albo że to po prostu fatum, karma, los, przeznaczenie. Tacy jesteśmy - multi. Robimy wiele rzeczy na raz. Ciekawi nas wszystko. Ale też ciągle zastanawiamy się jak możemy zakończyć tą gonitwę myśli. I żadne z nas nie może znaleźć rozwiązania. 


Może i mam rozwiąznie, chociaż to bardziej rada - zaakceptuj siebie - rób to co lubisz, nie ograniczaj się, jedynie możesz to poukładać. Najlepszym rozwiązaniem dla takich jak my to planowanie i układanie planu dnia. Możemy zapisywać pomysły, wylewać je na papier aby nie siedziały w głowie, i możemy je poukładać, i inne sprawy też, te które tylko zaprzątają nam myśli. Możemy robić prawie wszystko. Problem polega na tym że nie możemy robić wszystkiego na raz. 

Jest tak dużo rzeczy które chcielibyśmy zrobić. Wielu z nas ta ilość przytłacza - i nie robimy nic. Bo tego jest za dużo. Znam to. Ta gonitwa myśli i pomysłów w głowie. Chciałoby się tak wiele że aż nie wie się od czego zacząć. To jest najgorsze. Dlatego pomysły trzeba zapisywać, a na drugi dzień spojrzeć na plusy i minusy swoich planów. Czasami trzeba się zatrzymać i realnie spojrzeć na te pomysły które ciągle wyskakują w naszej głowie. I tak raz za razem. Pomysł za pomysłem, myśl za myślą. Po raz pierwszy i po raz tysięczny. Aż ostatecznie dojść do wniosku czy to ma sens, czy nie, i działać albo zostawić to raz na zawsze. 


Jeśli jesteś w grupie ludzi która ma za dużo pasji to wiedz że nie jesteś sam/a. Jest nas tysiące


Jeśli nie wiesz jak to wygląda zobacz w wpisy w których widać te cechy multi:


PS.
Multipasjonalizm to nie tylko sztywne ramy jakiegoś hobby, jak zbieranie znaczków (akurat to nie moja pasja) to cały ogrom poszczególnych i ogólnych rzeczy jakimi się interesuje ktoś taki jak ja. Bo jak mam opisać np. geografię jeśli nie ogólnikowo "geografia" - bo ona cała jest moją pasją, dlatego też poszłam na takie studia, jest tam wszystko co mnie interesuje od warstw kuli ziemskiej, po przekrój wulkanów, a przecież to tylko kropla w morzu bo jest tego dużo, dużo więcej. 

Pasją można nazwać wszystko to czym się interesujesz i nie ważne że to jest zbieranie biletów czy samo pojęcie muzyka w której jest dosłownie wszystko co ciebie interesuje (a ja słucham wszystkiego, a co ciekawe ciągle wyszukuję nowe brzmienia). Pasja to wszystko to co uważasz że jest "twoje". Tak jak u mnie:  
geografia, meteorologia, mapy, gwiazdy, kosmos, pisanie, książki, czytanie, fotografowanie, przyroda, filmy, seriale, kryminalistyka, muzyka, samorozwój, DIY, handmade, architektura krajobrazu, malowanie, rysowanie, manga, anime, planowanie, organizacja czasu, florystyka, zwierzęta - a wyobraź sobie że to tylko wierzchołek góry lodowej...

Obsługiwane przez usługę Blogger.