MAŁE CELE - podsumowanie SIERPNIA i plany na WRZESIEŃ
Raz dwa trzy, miesiąc się kończy. Kolejne tygodnie za nami i kolejne podsumowanie. Lubię małe cele, szczególnie jeśli nie narzucam sobie rygorystycznych rzeczy, które nie wiem czy uda mi się zrealizować. Sierpniowe małe cele były luźne i takie lubię najbardziej. Jednak chciałabym rzucić sobie jakieś wyzwanie.
Co u mnie?
Działo się naprawdę sporo i nie mogę uwierzyć, że było to w tym miesiącu. Czasami wydaje mi się że minęły miesiące. A to zaledwie kilkanaście dni.
- początek miesiąca, półtora tygodnia spędziłam na działce, pomagałam w bieżących sprawach - budowanie tarasu, czyszczenie oczka, trochę też leniuchowałam
- wymieniłam przednią szybę w mercedesie bo oczywiście tata ją rozwalił na dobre
- później wróciłam do mieszkania na stałe, i zajęłam się codziennymi sprawami, sprzątanie, pranie, prasowanie
- byłam na spotkaniu klasowym z gimnazjum, było niesamowicie!
- złapałam kapcia i raz dwa wymieniłam koło
- następnie był weekend gdzie jechaliśmy w góry
- a na ostatni weekend byłam na działce i trochę popracowałam, koszenie trawy, zbawa z psem, bo teraz jest mały obowiazek
Niby mało ale ogólnie było dużo spraw o których nie piszę, bo nie wszystkim chcę się dzielić =]
MAŁE CELE - PODSUMOWANIE SIERPNIA
Nie udało mi się przeczytać dużo książek bo nie miałam czasu ale i tak się cieszę z tej ilości która była, bo skończyłam książkę którą męczyłam dwa miesiące, i od razu po niej przeczytałam dwie kolejne. Więc jest dobrze.
Coraz częściej przejmuje się mniej, dużo więcej sobie odpuszczam bo nikt nie jest idealny. Do całkowitego odpuszczenia mi trochę brakuje, ale sądzę że tak całkiem odpuszczać nie warto. Czasami trzeba troszkę się zestresować, podniesienie ciśnienia i adrenaliny dobrze wpływa na funkcjonowanie, ale nie wolno przesadzać.
Staram się cieszyć każdym dniem, dużo częściej mi to wychodzi niż nie, co jest dobre. Jedyne co zauważyłam to to że dni lecą szybciej.
Niestety nie do końca efektywnie wykorzystuje każdy dzień, czasami sobie odpuszczam i leżę w łóżku albo oglądam filmy czy seriale. Ale staram się zrobić to co mam zrobić, a następnie sięgąć po odstresowacze.
By pozytywnie nastawionym to moja mantra mijającego miesiąca i ogólnie mi to wyszło.
Moja największa porażka to niedokończenie tomiku. Chociaż jestem już na finiszu to niestety przez wyjazd nie udało mi się dokończyć go całkowicie i na planowany czas. Staram się, ale wszystko robię sama więc niestety trochę to trwa i są przeciągnięcia. Ale na Insta możecie zobaczyć jaki nosi tytuł.
Do ogłoszeń o pracę nie zajrzałam ani razu, ale tutaj to jest szaleństwo i może kiedyś opowiem, co to ja miałam w tym sierpniu za zwariowane rzeczy związane z poszukiwaniem pracy.
PLANY NA WRZESIEŃ
Być sobą i nie udawać, bo ostatnio zauważyłam że jakoś tak, za bardzo się staram być "perfekcyjna" a wcale mi to nie potrzebne, wręcz przeciwnie - gdy się tak "staram" to wychodzi jakby wszystko wyszło z kosza na śmieci (hahahha kiepskie porównanie, ale mam nadzieję że przekaz jest zrozumiały :D). Jestem jaka jestem i akceptuje to, muszę po prostu przestać wydziwiać.
Zacząć zdrowy tryb życia. I może po moich porażkach z poprzednich miesięcy czarno to widać, to jednak zbliża się ten chłodny okres w roku, a co za tym idzie organizm będzie magazynował wszystko co się da. Dlatego chcę zacząć jeść zdrowo i powoli ćwiczyć. Przyda mi się to ze względu na moje alergie.
Zacząć czyta książki, ponieważ ostatnio jakoś tak odłożyłam czytanie na bok, a ciągnie mnie do nowych książek. Zapewne nie czytam też z powodu tego, że tyle książek mam do przeczytania a ich jest tak dużooooooo.
Dalej być pozytywnie nastawiona, mniej się przejmować, cieszyć się każdym dniem i efektywnie go wykorzystywać. Czyli ciągnę bycie super, może tym razem uda mi się tak na 99% spędzić miesiąc z uśmiechem.
To tyle. A jak wasze małe cele? Mam nadzieję że mieliście dobrze spożytkowany ostatni miesiąc lata, i macie niesamowite cele na nadchodzący. =]