Zmiana czasu, stare życie
Z dzisiaj na jutro przestawiamy zegarki i to do przodu, co oznacza się będziemy spali krócej. Jak będzie 7:00 tzn. że jesteś spóźniony bo jest 8:00. Wcale się z tego nie cieszę bo ostatnie kilka nocy w ogóle się nie wysypiam. Chodzę jak zombie. Co do zombie, to 4 kwietnia wraca jeden z moich ulubionych seriali IZombie.
Zastanawiam się kiedy przestaniemy przestawiać zegarki, tak jak już kilka państw w Europie. Bo nie "czy" ale właśnie "kiedy", to tylko kwestia daty a nie rozmyślania czy "tak" czy "nie". Przestawianie zegarków jest ze względu na jak największe wykorzystanie światła słonecznego i zaoszczędzenie energii. Ale w dzisiejszych czasach mamy takie technologie, że to już nie ma znaczenia. Dlatego tak wiele krajów powoli zaczyna rezygnować z przestawiania czasu. My chyba też powinniśmy.
Ostatnio pojawiały się posty z jakiejś konkretnej kategorii, dzisiaj postanowiłam napisać moje myśli. Tym bardziej że przez ostatni miesiąc wiele się zmieniło. Siedzę sobie na działce, obok mnie pali się w kominku i mogę pisać, rozmyślają o ostatnim miesiącu. Było wiele wzlotów ale także upadków, plusów i minusów, radości i smutków. Wiele mogę sobie teraz przemyśleć, a ostatnio przez nieprzespane noce miałam bardzo dużo okazji do rozmyślań.
Pisałam wam o zmianach jakie nadchodzą w moim życiu, otóż wszystko było pięknie, ładnie, aż do czasu kiedy okazało się że nic z tego nie wypali - tak, było zbyt pięknie. Nie mam pracy, przeryczałam wówczas cały dzień kiedy okazało się, że nie mogę iść do tej którą wybrałam ze względów zdrowotnych. A moja perspektywa pracy to tylko praca umysłowa, za biurkiem. Żegnaj praco baristy.
I tak mijały dni a ja coraz bardziej się załamywałam. Cóż, nie łatwo jest znaleźć pracę biurową po geografii. Ale zostawmy to. Nie chcę o tym myśleć. Wróciłam do punktu wyjścia. Zaczynam od nowa.
Miałam też załamanie blogowe, ale przemogłam je. Chociaż coś mi wyszło. Miałam też czas aby pomyśleć nad blogowymi planami. Co tak na prawdę chcę, czego nie, pomogło mi też uświadomienie sobie, że pewnych rzeczy nie umiem i to jest dobre, bo nie każdy musi wszystko potrafić. Ostatnio po głowie chodzi mi też powrót na photobloga, bo nie chcę własnych zdjęć wklejać na bloga (nie wiem czemu, ale tak mam). I wróciłam właśnie myślami do tego serwisu.
Za dużo chyba myślę. Ciągle wpadają do mnie nowe pomysły, a stare plany które muszę skończyć, czekają sobie w poczekalni. Pogubiłam się. Muszę to przyznać sama przed sobą.
I nawet ta zmiana czasu nie wprowadzi u mnie ładu. Jestem pogubiona i w rozsypce. Jak puzzle porozrzucane po podłodze.