Trudne decyzje, trudne wybory - nadchodzą zmiany
Koniec lutego, początek marca, a ja miałam wrażenie, że tamten miesiąc mnie dobił jak i odbił od dna. Ostatni tydzień był wielkim wyzwaniem dla mojego organizmu. Byłam chora a w tym samym czasie miałam 4 rozmowy o pracę w ciągu 3 dni. Nie, nie zrezygnowałam z freelancingu ale po przeliczeniu wydatków na swój start - nie stać mnie na to na ten moment. Dlatego z przykrością musiałam pogodzić się z tym, że muszę iść do pracy na etat a po godzinach rozwijać swoje pasje i spełniać marzenia.
W zeszły poniedziałek telefon normalnie nie przestawał dzwonić. Co chwila ktoś mnie zapraszał na rozmowę. Po roku szukania, a potem zaprzestania i ponownego szukania to było coś niewyobrażalnego. Jednak rozchorowałam się i na pierwsze dwie rozmowy, we wtorek, szłam z katarem. Dałam radę, lecz na następną, w środę, szłam już totalnie zmasakrowana przez chorobę, ale udało się i moja aplikacja wylądowała na biurku. Czekałam aż przyślą mi konkrety ale niestety olali mnie. Później tak bardzo się rozłożyłam że z 4 rozmowy zrezygnowałam. Nie na długo bo po dwóch dniach zadzwonili do mnie i zaprosili na nowo.
Rozmowę odbyłam, potem dostałam propozycje kolejnej, a dziś rano kolejnej. Dostałam się do dwóch, kolejna lepsza od poprzedniej. I może powinnam skakać z radości to wcale się aż tak nie cieszę. To wszystko wydłuży realizację moich marzeń. Nie tak to sobie wyobrażałam, ale ze względów finansowych muszę iść do pracy, nie stać mnie na rozwijanie marzeń bez efektów finansowych, a tak jest na początku.
Moje plany całkowicie się pozmieniały, ale to dobrze, bo teraz zaczynam powoli rozumieć wszystkie aspekty moich blogowych marzeń. Powoli zaczynam w głowie kreować to co chcę stworzyć, i coraz bardziej tego chcę, i wiem czego chcę. To mnie cieszy. Wszystko na nowo ale z dawnymi priorytetami. To dziwne jak praca (a nawet jej jeszcze nie zaczęłam) zmienia myślenie o marzeniach i sposobie dążenia do ich realizacji. Możliwe, że to wszystko przez brak czasu jaki nadejdzie. Nie będę miała go tyle by siedzieć i tylko myśleć, będę musiała działać a to strasznie motywuje.
Trzymajcie kciuki, bo coś mi się zdaje że nadchodzą gigantyczne zmiany. ^-^